
29.08.2010
Mały Książę.
Na jego smutną historię złożyło się wiele czynników.
Niestety miał to nieszczęście urodzić się w pseudo hodowli u ludzi dla których zwierzę jest tylko i wyłącznie towarem do jak najszybszej sprzedaży z możliwie jak największym zyskiem.
I tak trafił do nowego domu.
Jednak jego nowi właściciele nie mieli żadnego doświadczenia z rasą shih-tzu.
Dali się oszukać po pierwsze co do wieku szczenięcia jak również co do jego stanu zdrowia.
Brak odpowiedniej pielęgnacji,fachowej wiedzy a przede wszystkim brak fachowej pomocy weterynaryjnej zaowocował tragicznym stanem psiaczka.
Piesek na 100% ma nużeńca.Do potwierdzenia jest świerzbowiec i gronkowiec.Niewykluczony również grzyb.
W najbliższych dniach będą wszystkie lub większość wyników badań /+wyniki krwi/
Skóra jest w stanie katastrofalnym - nie można jej było nawet podgolić do badań gdyż natychmiast pokazywała się krew.Między paluszkami są kamienne grudy z ubitego filcu co jest niezwykle bolesne przy poruszaniu się zwierzęcia.
W uszach gnój z ropy,włosów i wydzieliny /od razu miał je oczyszczone - uszy są koloru purpurowego/
Przewlekłe nie leczone zapalenie spojówek skutkujące ok.2cm twardymi kluchami które przy oczach i na kufie są sklejone ropą.
Opuchnięte,czerwone w ostrym stanie zapalnym fałdy między kufą a oczami.
Cała skóra pokryta jest grudami zaschniętej ropy i łupieżu.
Przy dł.szaty ok.jednego centymetra nie sposób jest go leczyć.
Nie wolno jest mu podać znieczulenia a ostrzyc go trzeba do samej skóry.
Jego wiek oceniamy na ok.8-10 miesięcy /świadczą o tym min. stałe zęby z kamieniem nazębnym./
Ponadto piesek jest jednostronnym wnętrem.
Zaginęła książeczka zdrowia więc nie wiemy czy w ogóle i jakie były zalecenia wetów.
Według relacji właścicielki oglądało go o najmniej trzech weterynarzy.Niestety żaden z nich nie pobrał zeskrobiny skóry do badań. Nie zwrócono także uwagi na tragiczny stan uszu pieska.
SYNERGAL miał rozwiązać problem a w razie gdyby stan ogólny się pogorszył sugerowano eutanazję.
Stan pieska pogarszał się a właścicieli nie stać było ani na leczenie ani też na dojazdy do innych wet.I tak przez ogłoszenie piesek trafił do nas.
Obecnie jest w trakcie leczenia
Został wykąpany i czeka na strzyżenie.
15.09.2010
Książę to jeden z najtrudniejszych przypadków klinicznych jaki kiedykolwiek mieliśmy.
Na razie nie ma nawet mowy o adopcji - ma ciężkie powikłania dermatologiczne.
Miał robiony antybiogram /badanie laboratoryjne, mające na celu określenie wrażliwości obecnych w próbce bakterii na antybiotyki/ - niestety nie wiemy czym był wcześniej leczony i jakie antybiotyki zostały niepotrzebnie podawane w skutek czego został skutecznie "uodporniony" na całą grupę antybiotyków czyli wytworzyły się takie szczepy bakterii które są niezwykle oporne na leczenie.
Rokowania nie są dobre - weterynarze dają nam do zrozumienia że podobne przypadki które źle lub wcale nie reagowały na kurację kończyły się eutanazją.
Książę ma już drugi raz zmienione leki i mierną reakcję.
Bardzo martwimy się co będzie dalej...
Oczywiście łatwo się nie poddamy.
30.09.2010
Jednak nie poddaliśmy się i został zastosowany lek trzeciej generacji o bardzo szerokim spektrum działania i nareszcie są efekty!
Teraz może być już tylko lepiej.
04.11.2010
Stan Księcia można określić jako zadowalający - chociaż nadal walczymy z brzuszkiem.
Wszędzie ma czyściutką skórkę i odrasta mu piękna nowa szata tylko brzunio jest jeszcze do doleczenia oraz przestrzeń między paluszkami-tam skutecznie dotrzeć z lekiem jest najtrudniej.
Ponieważ nasz niuniuś musi często chodzić na kontrolę wet. oraz wskazana jest dla niego opieka indywidualna /częste smarowania i kąpiele co w Azylu jest dużym obciążeniem/ królewicz zamieszka w Warszawie - nie wykluczone, że już na stałe.
21.11.2010
.Zaczynamy leczenie praktycznie od nowa
U Księcia wystąpił nieoczekiwany nawrót choroby-stan pieska jest bardzo poważny.
28.01.2011
Po poważnym kryzysie i nawrocie choroby nasz kochany,dzielny piesek znowu wychodzi na prostą.
Szatka zaczyna ładnie odrastać a alergia pomału ustępuje.
Ogólnie niniuś czuje się w miarę dobrze.
Jak już w pełni dojdzie do siebie zaczniemy szukać mu domu w Warszawie aby w razie czego
piesek był pod kontrolą naszych weterynarzy.
To przekochany, słodki psiaczek, tulący się do człowieka i rozdający całusy, który rozbraja spojrzeniem
swoich pięknych oczu.
Jednak rodzina która go adoptuje musi być świadoma że jego kłopoty ze skórą mogą powrócić a w związku z tym
musi być przygotowana tak psychicznie jak i finansowo na ew. leczenie pieska.
03.06.2011
Z Księciem jest już dużo lepiej. Ma ustawione odpowiednie leczenie które przynosi dobre efekty.
Jak to zwykle bywa z alergią jest okres gdzie nie ma jej całkowicie a raz pojawia się i wtedy trzeba szybko reagować.
Wielokrotnie pobierane do badania zeskrobiny wykazały że NIE JEST ONA ZARAŹLIWA I NIE JEST GROŹNA ANI DLA LUDZI ANI DLA INNYCH ZWIERZĄT. Piesek jest gotowy do adopcji.
Dalsze zapobiegawcze leczenie Księcia nie jest już kosztowne - głownie polega na systematycznej kontroli stanu skóry pieska oraz zwróceniu szczególnej uwagi na pierwsze symptomy okresowo pojawiającej się alergii aby można ją było szybko wyciszyć. To wspaniały piesek którego na pewno wszyscy pokochają.