
20.04.2014
Po dzielnej walce z nowotworem Kikunia odeszła za Tęczowy most.
Kilka lat temu opuścił nas Hugo.
wierzymy, że teraz razem biegają po łąkach gdzieś tam..
Dziękujemy, ze byliście.
06.12.
Hugo i Kika czyli rodowodowe Japan Chiny przywiezione przeze mnie 6 lat temu, w chwilach pomroczności jasnej z Kijowa.
Wtedy jeszcze wierzyłam, że uda mi się uchronić przed zapsieniem i psy będę miała nieliczne i prywatne...
Są absolutnie słodkie, rozkoszne i debilowate. Kika ma chyba wszystkie wady genetyczne jakie może mieć ta rasa, ale jest znacznie od Huga inteligentniejsza co nieciężko zresztą.
Obydwa mają nieprawdopodobny apetyt-jedzą jak ptaszki-tyle co ważą Smile
Hugo ma upiornego pecha. Po upadku z jednego schodka leżał w szpitalu trzy dni pod kroplówkami w stanie krytycznym. Miał wstrząs mózgu co przy jego braku wydaje się rzeczą teoretycznie niemożliwą. Dwa razy zemdlał zachłysnąwszy się śliną na widok ciastek. Ogólnie jest z nim wesoło-nigdy nie wiadomo czego się danego dnia spodziewać.
Kika jest bardziej zrównoważona i pewna siebie-to urocza, mała dziewczynka z krzywym uśmiechem.
03.05
Wczoraj Hugonek i Kikunia dostały nowe letnie fryzurki. Pierwszy raz od kilku lat nie były fryzowane osobiście przez Kasię, która co tu dużo ukrywać talent w kwestii strzyżenia i fryzowania wykazuje niezwykły (co widać po niektórych gremlinkach), dzięki czemu cipy wyglądają "po ludzku", można nawet powiedzieć, że wyglądają prawie ślicznie. W letnie upały jest im zdecydowanie wygodniej i bardziej komfortowo w krótkich fryzurkach.