03.12.2016
Oprócz Rysia mamy też nową pannicę pod opieką. W końcu udało się znaleźć transport i przyjechała do nas krolewna z Krakowa.
Zlokowana w DT, po usunięciu guzów listwy mlecznej, obrazona na swiat i z bateria roznych lekow aktualnie odpoczywa i odmawia pozowania do zdjec..
1.12.2017
Ból, smutek, wściekłość, bezsilność...
Malutka Jagunia już za tęczowym mostem. Po konsultacjach onkologicznych, wspólnie z zespołem lekarzy podjęliśmy tę najtrudniejszą ze wszystkich decyzję.
Jaga jest efektem zaniedbania i beztroski człowieka, jego olewczego podejścia do sterylizacji, z którym spotykamy się na codzień. "nie sterylizujemy bo sunie pilnujemy". Tymczasem sterylizacja to nie tylko zabezpieczenie przed ciążą ale także przed szeregiem późniejszych powikłań, ciąży urojonych, zapaleniami i rakiem sutków, dalszymi przerzutami. Taki scenariusz miała Jaga. A w momencie gdy pies już zbyt chory a leczenie zbyt kosztowne - won na ulicę, do schroniska. W głowie nam się nie mieści.
Spójrzcie w oczy tej słodkiem babci i powiedzcie jeszcze raz - czemu nie sterylizujecie swoich zwierząt? Bo "suka musi mieć raz małe" ? bo "facet bez jaj to nie facet" ??? bo "córki bym nie okaleczyła to i suni tego nie zrobie" ??!
Wstyd. wstyd nam za ludzi.
Przepraszamy Jaga że trafiłaś do nas za późno. Wierzymy że utulona przez ciocie śpisz teraz i biegasz beztrosko po łąkach za mostem gdzie nic nie boli, nic nie dolega, a kurczaczek z ryżem jest w każdej dostępnej miseczce. Śpij spokojnie.